Posty

Mieszkanie idealne - W KOŃCU wykończeniówka!

Obraz
Nie sądziłam, że tego posta będę wstawiać dopiero teraz (fun fact: zmieniałam tę datę tyle razy, że w końcu zmieniłam na "dopiero teraz"; kolejny fun fact: poprzednią część tego zdania napisałam 4 miesiące temu), ale lepiej późno, niż wcale, czyż nie? A więc udało nam się wprowadzić 1 kwietnia (co brzmi jak żart, jak cała nasza mieszkaniowa historia) i jesteśmy najszczęśliwsi na świecie, że nasze mieszkanko w końcu jest gotowe. Niesamowite to przeżycie kupić swoje pierwsze mieszkanie i zarządzić jego wykończeniem. Zdecydowanie był to czas dla nas trudny i bardzo się cieszę, że w końcu się skończył, ale jednocześnie czuję, że dało nam to ogrom doświadczenia na przyszłość. Co się w ogóle wydziało między poprzednim postem, a tym? Przede wszystkim bardzo dużo czekania, i czekania, i jeszcze trochę czekania. Deweloper zawalił sprawę na całej linii jeśli chodzi o terminy, organizację, dokumentację i całą logistykę procesu. Oczywiście tłumaczenia były różne - covid, wojna - ale praw...

Będę żoną!

Obraz
Igor poprosił mnie o rękę, a ja się zgodziłam! I wiecie co? To była piękna droga, którą przebyłam, by być tu, teraz, z Nim. Nie byłam nigdy dziewczyną, która miała powodzenie wśród kolegów. Raczej była tą, która z zazdrością patrzyła na koleżanki, które zmieniają chłopaków jak rękawiczki. Dzisiaj ciemnowłosy futbolista, jutro wysoki tancerz, a za tydzień wysportowany koszykarz. A ja? Zawsze do kogoś wzdychałam i nigdy wiele z tego nie wychodziło. Raz jedyny odważyłam się chłopakowi powiedzieć, że bardzo mi się podoba. Nie przypominam sobie, byśmy się później spotkali. I mogłabym to wszystko tak wymieniać i wymieniać... A najpiękniejsze przed nami. Bo teraz jestem w przecudownym związku, narzeczeństwie, z mężczyzną mojego życia i jestem tak szczęśliwa jak nigdy, bo nigdy nie przypuszczałam, że zasługuję na chociaż połowę tego dobra, które otrzymuję od Igora. I wiem, że droga do miejsca, w którym jestem teraz wcale nie była prosta i nie była jednotorowa - to znaczy to, że jest Igor nie z...

Mieszkanie idealne - decyzja podjęta!

Obraz
Część druga serii mieszkankowej, czyli kontynuacja przygody Magdy i Igora na krętych ścieżkach polskiego rynku deweloperskiego! W poprzedniej części opisywałam, w jaki sposób wyeliminowaliśmy prawie 30 inwestycji, aby znaleźć tę jedyną, tę, która nam się najbardziej podobała, odpowiadała nam finansowo, lokalizacyjnie, czasowo, metrażowo i tak dalej. Obejrzeliśmy sobie miejsce budowy, przespacerowaliśmy się po okolicy. I to była nasza wstępna decyzja. Że to jest to. Widzieliśmy piekarnię, w której będziemy kupować bułki; park, w którym Dudek będzie szalał; przeszliśmy się drogą do PKP, którym pewnie będziemy się sporo poruszać. Podobało nam się to, co zobaczyliśmy. Ale dopiero wtedy wszystko się zaczęło, bowiem w Internecie możemy znaleźć ograniczoną ilość informacji na temat takiej inwestycji, takich konkretnych. Ceny, standardy, terminy, procesy. Po prostu deweloperzy nie odkrywają swoich kart na forum publicznym. Dlatego chwyciliśmy za telefon i umówiliśmy się na spotkanie na budowie...

Mieszkanie idealne - czas start!

Obraz
Jestem przeszczęśliwa!  Kupujemy mieszkanie! I: O, czuję się wywołany do odpowiedzi. No tak, bo to w końcu nasza wspólna decyzja. Serio nasza, nie "nasza" jak to w tych zabawnych he he he Janusz dawaj harnasia, mizogenicznych żartach. W których jednak czasem jest coś z prawdy... M: Porozmawiamy o tym w domu. I dzisiaj chciałabym podzielić się z Wami tą radością, ale i całą wiedzą, którą zgromadziliśmy w procesie poszukiwania mieszkania idealnego. Tego słowa "idealnego" trochę się na razie obawiam, ponieważ, gdy zaczynam pisać ten post nasze mieszkanko nie ma jeszcze ścian, ale wierzę, że nasz research zapewnił nam bezpieczne miejsce do życia, którego nie będziemy żałować. I: Bezpieczne miejsce? W sensie, że mieszkanie czy ten postkomunistyczny grajdołek zwany Polską? No to zaczynamy! Ten post będzie jednym z pierwszych w tej tematyce, ponieważ zamierzamy dokumentować cały proces i dla naszych znajomych (bowiem zrobiliśmy ZAJEBISTY research), jak i dla nas samych - n...