Uśmiechnij się sam do siebie

Moja obecność na kongresie w Madrycie organizowanym przez European Respiratory Society była nagrodą za mój excellent performance w ciągu ostatniego pół roku, szczególnie uwzględniając czerwcową inspekcję, która była koszmarem. Gdy liderka mojego badania powiedziała mi w sierpniu, że chciałaby, bym jej na tym kongresie towarzyszyła, skakałam z radości. Dosłownie skakałam z radości jak małe, szczęśliwe dziecko. Zdołałam w tej ekscytacji wykonać tylko jeden telefon. Nie uwierzysz! Madryt! Pojadę do Madrytu! TEGO W HISZPANII!!! Miałam dużo szczęścia do dobrych ludzi, że dostałam pozwolenie na wylot. Ale w dniu, w którym moja managerka mnie o tym poinformowała, uśmiechnęłam i powiedziałam „super”. I wróciłam do biurka. Przez jakiś czas nic nie mówiłam. Otworzyłam system z fakturami i jedną po drugiej przeglądałam bez większych emocji. I wiedziałam, że gdybym dowiedziała się choćby tydzień lub dwa wcześniej, skakałabym z radości jeszcze bardziej, niż w dniu, w którym po raz pierwsz...