Będę żoną!
Igor poprosił mnie o rękę, a ja się zgodziłam! I wiecie co? To była piękna droga, którą przebyłam, by być tu, teraz, z Nim. Nie byłam nigdy dziewczyną, która miała powodzenie wśród kolegów. Raczej była tą, która z zazdrością patrzyła na koleżanki, które zmieniają chłopaków jak rękawiczki. Dzisiaj ciemnowłosy futbolista, jutro wysoki tancerz, a za tydzień wysportowany koszykarz. A ja? Zawsze do kogoś wzdychałam i nigdy wiele z tego nie wychodziło. Raz jedyny odważyłam się chłopakowi powiedzieć, że bardzo mi się podoba. Nie przypominam sobie, byśmy się później spotkali. I mogłabym to wszystko tak wymieniać i wymieniać... A najpiękniejsze przed nami. Bo teraz jestem w przecudownym związku, narzeczeństwie, z mężczyzną mojego życia i jestem tak szczęśliwa jak nigdy, bo nigdy nie przypuszczałam, że zasługuję na chociaż połowę tego dobra, które otrzymuję od Igora. I wiem, że droga do miejsca, w którym jestem teraz wcale nie była prosta i nie była jednotorowa - to znaczy to, że jest Igor nie z...